środa, 10 sierpnia 2016

"Zwierze nie jest rzeczą"

Dziś chciałbym udostępnić Wam treść tekstu Pani Iji Lazari-Pawłowskiej o tytule "Zwierze nie jest rzeczą" z roku 1990, ale zanim to nastąpi, chciałbym dodać dwa słowa komentarza i jeden cytat:

"Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi». 29 I rzekł Bóg: «Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem. 30 A dla wszelkiego zwierzęcia polnego i dla wszelkiego ptactwa w powietrzu, i dla wszystkiego, co się porusza po ziemi i ma w sobie pierwiastek życia, będzie pokarmem wszelka trawa zielona». I stało się tak. 31 A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre.
I tak upłynął wieczór i poranek - dzień szósty."

Niech nie zrazi ten cytat osób niewierzących. Chciałem tylko zaznaczyć dla chrześcijan, że wierzą w to, że nie mięśnie zwierząt zostały nam dane do jedzenia, a człowiek miał być opiekunem zwierzą w raju i pilnować tam porządku. Niestety stało się inaczej. Mamy mnóstwo fragmentów w Biblii gdzie są wyraźne sugestie co do tego, że natura człowieka to roślinożerczość. Nie trawimy zbyt dobrze, a nawet nie jesteśmy w stanie pogryźć surowego mięsa.

Tak sobie myślę, że człowiek jako istota najrozumniejsza na Ziemi powinna być jej mądrym opiekunem, panować nad zwierzętami, roślinami i zasobami naturalnymi jak dobry król, pilnować ładu, a nie niszczyć, zabijać i wykorzystywać wszystko dla swojej przyjemności, ale w konsekwencji zguby. Wiemy już na 100%, że nie musimy jeść mięsa, żeby żyć pełnią życia i sił. Bez dyskusji jest też różnica między życiem roślin (często jednorocznych, których owoce są przez nas wykorzystywane), a życiem istot "pełzających, pływających i latających" jak to malowniczo opisuje Księga Rodzaju. Mamy wegan strongmenów, a statystyki pokazują, że ci, co nie jedzą albo jedzą mało mięsa i mleka są zdrowsi i żyją dłużej. Mając tę wiedzę jedzenie mięśni żywych istot staje się zwyczajnie nie moralne-złe. Zło to brak dobra, a co dobrego jest w narażaniu swego zdrowia, a za nim życia oraz zabijaniu innych zwierząt i narażaniu ich na okrucieństwa niczym wyjęte z obozów zagłady tylko dla zaspokojenia swej przyjemności. Czyż Hitler nie był winny śmierci milonów, choć własnoręcznie nikogo nie zabił. Tak samo ten, kto je dany pokarm jest winny jego śmierci i ewentualnego cierpienia, które jemu towarzyszyło. W przypadku zwierząt hodowanych przemysłowo cierpienia przez całe życie w każdej jego sekundzie.

Jedzenie mięsa może być moralne tylko z w sytuacji bez wyjścia - z braku innego pożywienia, choć i z tym niektórzy by się mogli nie zgodzić. Trzeba nauczyć się właściwie hierarchizować dobro w kontekście pożywienia i przetrwania. Owoce roślin i zwierząt jak mleko (o ile nie są produkowane kosztem cierpienia) są najniżej w tej hierarchii, potem są całe rośliny jak np. sałata. Kolejny poziom to jajka, czyli "owoce" ptaków, a na końcu ciała zwierzęta z człowiekiem na samym szczycie.

To tyle. Zachęcam do lektury poniższego tekstu:

P.S. Dziękuję Beacie Z. za zredagowanie mojej części tego wpisu!

wtorek, 5 lipca 2016

Racuszki wegańskie z kwiatem cukini

To bardzo prosty, a jak efektowny przepis z klimatem. Kwiaty cukini są delikatne ale nie słodkie. Tym razem zrobimy racuszki na słodko. Po zjedzeniu tego przysmaku będzie trzeba się poruszać. Masa tłuszczowa nie śpi :).



Składniki:

- 12 kwiatków cukini
- szklanka mąki
- 16g cukru waniliowego
- śmietany wege (np. ryżowa)
- płaska łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- olej rzepakowy



Delikatnie obmywamy kwiaty, rozkrajamy i wycinamy ze środka słupki. Mąkę mieszamy z cukrem, łyżką śmietany, wodą gazowaną, solą, proszkiem do pieczenia/sodą oczyszczoną i łyżką oleju. Wody dodajemy tyle, żeby ciasto było troszkę gęstsze niż na naleśniki.

Przygotowane kwiaty po kolei zanużamy w cieście i wykładamy na rozgrzany, głęboki olej. Smażymy z obu stron, aż się zarumienią.



Podajemy polane wegańską smietaną z cukrem lub miodem albo z samym cukrem pudrem. Pycha wege ale po takiej ilości kalorii i niezdrowego cukru wskakujemy na rower albo idziemy na ściankę bo to nie ma żartów. ;)

niedziela, 3 lipca 2016

Kwiaty Cukini

W tym roku postanowiłem wychodować własne warzywa i dzięki temu jestem szczęśliwym posiadaczem kilku kwiatków Żółtej Cukini, które są jadalne i smakują wyśmienicie.


Dziś mam zamiar zjeść je na surowo w sałatce. :)

Składniki:
Kwiaty Cukini
Sałata
Pomidor
Świerza Bazylia
Oliwa z oliwek około 80ml
Pół łyżeczki delikatnej musztardy
Kropla octu
Kropla miodu
Ząbek czosnku

Do oliwy dodajemy musztardę, wyciśnięty czosnek, poszatkowaną bazylię, ocet i miód. Mieszamy i zostawiamy na 1h co by się sosik przegryzł. Reszta składników ląduje w misce i zalewamy je sosem. Pycha!


piątek, 6 maja 2016

Kasza Bulgur też dobra na mięśnie.

Nie wszyscy wiedzą ale kasze też zawierają sporo białka i są świetną porzywką dla mięśni człowieka. Od jakiegoś czasu staram się wykonywać regularne treningi, a nie jedząc mięsa opieram się właśnie między innymi na kaszach. Szczególną uwagę zwracam na pyszną kaszę BULGUR, która odkąd ją poznałem często pojawia się na moim stole.

Jak widać na zdjęciu poniżej mamy tu 13g białka w 100g suchej kaszy, natomiast w piersi kurczaka znajdziemy 16g białka w 100g ale dodatkiem będą antybiotyki i sterydy, którymi naszprycowana są kury i cierpienie tych biednych stworzeń hodowanych w okrutnych warunkach. Zborze ma szczęśliwszy żywot :).

 
Dziś w garnuszku nad kaszą, na parze robi się marchewka i pieczarki, a do tego surówka z kapusty z majonezem.

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Jak ktoś lubi głupoty

Odpaliłem snapchat. Takie reality show z części moich codziennych zajawek.


Inspiracja na obiad 04

Dziś całkiem spontanicznie wyszło coś takiego i było bardzo smaczne, ale zanim szczegóły to zdjęcie, które nie wygląda zbyt dobrze, bo zrobiłem je na snapchacie, a poźniej zjadłem wszystko i zapomniałem zrobić lepszą dokumentacje. :)


Podobno jemy oczami, ale życie nauczyło mnie, że trzeba jeść żeby żyć, a nie żyć żeby jeść.

200g suchej cieciorki moczymy przez noc i gotujemy następnego dnia. Cztery duże marchewki myjemy i bez obierania kroimy w plasterki. Dusimy marchewkę na solidnej porcji oliwy z oliwek z dodatkiem świerzego pomidora pokrojonego w kostkę. Do smaku doprawiamy czosnkiem, solą i curry. Jak marchewka zmięknie dodajemy dwie łyżki gotowanej kaszy Bulgar, dwie łyżeczki koncentratu pomidorowego i naszą ugotowaną cieciorkę. Dusimy wszystko razem z 10 minut zeby przeszło ładnie smakiem i zajadamy!



Inspiracja na obiad 03

Warzywa gotowane na parze od gotującej się kaszy. Do smaku papryka i ogórek konserwowe. 


Skład: kasza Bulgar 100g, trzy ziemniaki, kilka mniejszych pieczarek, dwie marchewki. Wszystko polane oliwą z oliwek, ziołami i solą himalajską.

Inspiracja na obiad 02

Proste smaczne i gotowane na parze. Jedynie kasza była w wodzie, a reszta gotowała się nad kaszą.


Skład: 100g kaszy bulgar, dwie wielkie pieczarki, cała papryka zielona, dwa ziemniaki, marchew, natka pietruszki, sól himalajska i obficie oliwa z oliwek na wierzch. 

Smacznego!

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Gotowanie na parze

Nie potrzebujemy drogich sprzętów żeby łatwo i przyjemnie gotować na parze.

Taki zestawik znalazłem w najbliższym sklepie RTV/AGD.


Nie musiałem wydawać fortuny. Całość kosztowała około 30-40 złotych.

Szczególnie fajną rzeczą jest to, że na jednym palniku robię cały obiad.


Do dolnego garnka leci woda, w której gotuję kaszę, a nad nią mogę ustawić dwa garnkositka :), w których robią mi się pozostałe rzeczy. Z takim garnkiem obiad jest gotowy w 25 minut i przy tym oszczędzamy na energię!!!


Inspiracja na obiad 01

Odwiedziłem dziś warzywniak i naszło mnie na szparagi. Mniam mniam. Pomyślałem zrobię coś na szybko (25minut) i wyszło tak:


250g szparagów i duża czerwona papryka ugotowane na parze. Pod nimi kasza owsiana 100g, a na wierzchu natka pietruszki oraz oliwa z oliwek do smaku i dlatego, że tłuszcz, a szczególnie ten lekki roślinny, jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania organizmu. 

Oczywiście nie mogło zabraknąć surówki więc zrobiłem surówkę z pora, marchwi i jabłka. Surówki lubią być polane olejem bo tłuszcz pomaga we wchłanianiu niektórych witamin więc tak też uczyniłem. Smacznego!