wtorek, 13 października 2015

Jak ugotować ziemniaczki co by mieć z nich jak najwięcej.

Czasami najprostszy przepis może wymagać komentarza. W mojej rodzinie od kilku pokoleń gotowało się kartofle obrane, posolone, w dużej ilości wody. Okazuje się, że w ten sposób moi przodkowie, wraz ze mną do niedawna, marnotrawiliśmy bez sensu tę życiodajną bulwę.

Jak źródła podają z gotowanych produktów wypłukujemy wiele wartości odżywczych. Okazuje się, że w skórce warzyw i owoców oraz tuż pod nią jest spore złoże m.in. witamin. Dodatkowo nie obrana skórka utrudnia wypłukanie tychże składników z warzywka podczas obróbki termicznej w otoczeniu wodnym. ;)

Przepis:
Ziemniaki dokładnie myjemy z ziemi, nie obieramy ale kroimy w mniejsze kawałki żeby szybciej się ugotowały. Wrzucamy do garnka i zalewamy wodą tak żeby zanurzyły się do połowy. Solimy odrobinę pamiętając, że więcej soli zostanie w ziemniakach bo nie będziemy ich odlewać. Gotujemy na malutkim ogniu, zakryte przykrywką, aż zmiękną. Najlepiej żeby woda sama się wygotowała.

W ten sposób możemy gotować prawie wszystko. Woda powinna sama się wygotować żebyśmy nic nie odlewali bo szkoda wyrzucać pieniędzy w postaci cennych minerałów i witaminek.

Inny sposób na zdrowe gotowanie to gotowania na parze.

Takie ziemniaczki najchętniej polewam oliwą z oliwek i posypuję koperkiem albo pietruszką. Zjadam wraz z przepyszną skórką. Smażone rydze, kotlet z cieciorki oraz ogórek małosolny i kiszona kapusta będą zacnym dodatkiem do zwykłych kartofli. Na zdjęciu Nasze ziemniaczki.




Smacznego!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz